piątek, 22 kwietnia 2011

Jesteś cholernie idealny dla mnie!

Byliśmy naprawdę dziwni. Nie wiem jak dwie tak zawzięte osoby wytrzymały ze sobą dwa lata. Chciałabym porozmawiać z kimś kto przeżył takie rozstanie jak ja, ale pozbierał się po tym... po prostu chcę wiedzieć jak długo boli ból? Bo od naszego rozstania minął rok, może nawet więcej... nie chcę tego liczyć. Gdy ktoś pyta mnie czy mam kogoś.. odpowiadam, że już nie, zamiast powiedzieć, że nie mam nikogo już od dawna. Już nie, to brzmi jakbyśmy rozstali się jakiś miesiąc temu, przecież ciebie nie ma ze mną już cały rok. Nie wierzę, że to zaprzepaściliśmy. Już dawno przestałam cię interesować, nie obchodzi cię gdzie śpię tej nocy. Tak dużo oddałabym, żeby wróciły nasze wspólne chwile, tak wiele bym dała, żebyś nadal mnie kochał, myślał o mnie choć trochę. Żebyś nadal patrzył na mnie z miłością kiedy jestem rozczochrana, rozmazana od tuszu lub siedzę niepomalowana  w twojej zadużej bluzie. Oddałabym wszystko co mam, żeby poczuć twoją bliskość, ciało, obecność, wzrok, zapach... Chciałabym znów móc kłaść ci się na klatce piersiowej i czuć się przy tobie taka malutka i bezpieczna, słuchać odgłosu twojego serca i zakrywać oczy kiedy wlepiasz je we mnie mimo tego, że wiesz jak bardzo tego nie lubie. Chciałabym śmiać się z tobą i słuchać twoich opowieści, bo twoje poczucie humoru było moim ulubionym poczuciem humoru... Gdy się spotykamy już nawet na siebie nie patrzymy, stoisz gdzieś z boku i śmiejesz się w swoim towarzystwie. Czasami twoi koledzy mówią mi jak jest u ciebie źle, podobno bardzo źle. Przykro mi, bo nie mogę ci pomóc, nie mogę, bo ty tego nie chcesz. Odepchnąłeś mnie od siebie już bardzo dawno temu, ale myślę... że może nie byłoby tak źle, gdybyś to ty nie był taki zły?
Może gdybyśmy nie byli tacy dumni wszystko potoczyłoby się inaczej. Mówiłeś, że nie lubisz mojego charakteru i nie wiesz co tak naprawdę we mnie kochasz. Ja mówiłam, że nie lubie twojego zachowania, nie lubie twojego wyglądu, cholera, przecież to nie była prawda... ty przecież byłeś taki idealny dla mnie! Nie lubiłam kiedy płakałeś lub kiedy byłeś smutny, byłeś wtedy taki brzydki. Mogłeś ocalić moje złamane serce, tyle razy zbierałam je z podłogi, próbując coś zmienić, ale ty byłeś taki uparty. Nienawidzłam tego jak cię kocham! Boję się, że gdy kiedyś pozwolę dla jakiegoś chłopaka zbliżyć się do mnie tak naprawdę i gdy zapyta mnie czy go kocham to nic nie odpowiem. Przecież prawdziwie kocha się tylko raz. Lubiłam twoją zazdrość, była taka słodka. Byłeś taki wściekły na mnie gdy się wtedy uśmiechałam. Lubiłam gdy nie pozwalałeś mi palić, albo gdy mówiłeś, że na pewno nie będę robiła tego w twoim towarzystwie. Lubiłam twoje oczy chociaż mówiłeś, że są brzydkie, nie znałeś się, pamiętam twoje piękne brązowe oczy do dziś. Często byłeś smutny, bo często między nami nie było dobrze, ale zawsze zatrzymywałeś mnie gdy chciałam odejść, bo gdzieś między tą całą beznadziejnością moje serce było ci potrzebne.  Pamiętam jak stałeś cały przemoczony przed moim domem i prosiłeś chociaż o chwilę rozmowy, byłam wtedy taka zła, ale gdy tylko nie patrzyłeś uśmiechałam się. Lubiłam to w jaki sposób się starasz. Mało kiedy mówiłeś,że kochasz, byłeś właśnie takim typem. Nie lubiłeś powtarzać tego w kółko, w każdym smsie, ale wiedziałam, że mnie kochasz, to się po prostu czuje. Pamiętam nasze rozstanie, ten ból, który czułam podwójnie, bo nigdy się go nie spodziewałam, nie od ciebie. Teraz mnie nienawidzisz, mimo tego, że chciałeś przeze mnie stracić życie, dosłownie. Byłam tak ważna, że teraz naprawdę jestem nikim. Paradoks, śmieszne. Dzięki tobie patrze w lustro i nie wierzę, że jeszcze fuknkcjonuje. Pamiętam rozmowe z twoim bliskim przyjacielem gdy zapytał mnie czy wyobrażam sobie życie bez ciebie? Co za głupota, przecież ty byłeś moim życiem. Naprawdę dziwie się, że żyje... Nie wierzę w miłość, nie wierzę w przyjaźń. To są ciągłe rozczarowania. Każdy z nas ma swoje życie i tylko dla siebie chce jak najlepiej. Nie widzę między innymi miłości, za to widziałam ją między nami. Nie lubię cieszyć się ze szczęścia innych kiedy ty jesteś tak daleko ode mnie.  Dobrze, że wspomnienia po tobie bolą, chociaż wiem,że byłeś, to było tak dawno, że moi przyjaciele mogą zapomnieć dlaczego daje im takie rady, a nie inne, bo to ty nauczyłeś mnie jak to robić. Jak być silną... nauczyłeś, że nie można nikomu ufać bezgranicznie, że jedynymi przyjaciółmi jesteśmy sami dla siebie..... Dziękuje osobie, dzięki której nauczyłam się kochać, mogłam uśmiechać się i cieszyć.


Nie potrafię nienawidzić cię za przeszłość, ja cię za nią kocham...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz